Drugą bohaterką mojego bloga o inspirujących kobietach jest Sheryl Sandberg. To nie tylko moja osobista idolka i źródło inspiracji do codziennej pracy, ale moim zdaniem jedna z tych kobiet, które zmieniając myślenie ludzi, zmieniają świat. Doceniana jest przede wszystkim za biznesowe sukcesy firm Google i
Facebook, ale także za wkład w rozwój równouprawnienia kobiet i mężczyzn w
biznesie. W 2012 roku magazyn Time umieścił ją na liście 100 najbardziej wpływowych ludzi świata.
Sandberg urodziła się w 1965 r. w Waszyngtonie. Matka
porzuciła karierę nauczycielki akademickiej, aby zająć się domem i dziećmi.
Sheryl wybrała inną drogę. Ukończyła ekonomię na uniwersytecie Harvarda, a
następnie zdobyła tytuł MBA w Harvard Business School. Pracowała najpierw w
firmie konsultingowej McKinsey, potem w Departamencie Skarbu Stanów
Zjednoczonych, następnie jak wiceprezes Google, aby w 2008 roku przyjąć
propozycję Marka Zuckerberga i objąć stanowisko prezesa COO firmy Facebook.
Swoje przemyślenia na temat kobiet w męskim święcie
przywództwa i rady dla nich Sheryl wygłosiła podczas wystąpienia na konferencji
TED w 2010 r. Występ stał się hitem w Internecie i Sandberg postanowiła spisać swoje myśli i porady w książce Lean In (pol. Włącz się do gry). Tytuł
książki stał się jednocześnie nazwą organizacji wspierającej kobiety i ich
rozwój w biznesie.
Włącz się do gry! Lean In!
Jak według Sheryl Sandberg osiągnąć sukces w biznesie będąc kobietą?
1. Bądź odważna!
Zadaj sobie pytanie: co bym zrobiła, gdybym się nie
bała. A potem idź i zrób to!
2. Zajmij miejsce przy stole.
Kobiety mają w sobie wewnętrzną barierę
przed zasiadaniem przy stole. Dotyczy to fizycznych miejsc w pierwszych
rzędach, przy stołach konferencyjnych, ale także sięgania po nowe stanowiska i
posady. Wynika to z ich słabej samooceny i tzw. syndromu oszusta – uczucia
szczególnie dotyczącego kobiet, które mimo tego, że osiągnęły sukces i są zań
doceniane, nie czują się warte nagród i pochwał, czując się jak oszust. Kobiety
zwykle oceniają się surowiej niż mężczyźni, aplikują na wyższe stanowiska,
tylko jeśli spełniają 100% wymagań (mężczyznom wystarcza 60%), a sukcesy przypisują
raczej ciężkiej pracy i pomocy innych niż zdolnościom i talentom.
Jeśli masz umiejętności,
ale wciąż nie odniosłaś sukcesu o jakim marzysz, zapewne brakuje Ci pewności
siebie. Dość tego! Fake it
till you feel it! Udawaj pewność siebie sama przed sobą, podczas
zasiadania na najważniejszych pozycjach. W końcu poczujesz ją naprawdę.
„W
zasadzie nie ma idealnej propozycji, gdy szuka się nowego wyzwania. Musisz
skorzystać z szansy i dopasować ją do siebie, a nie na odwrót. (…) Weź głęboki
oddech i zajmij miejsce przy stole.”
3. Daj się lubić.
Sheryl opisuje badanie
przeprowadzone w Harvard Business School. Dwóm grupom studentów przedstawiono
identyczną historię odnoszącego sukcesy inwestora. W jednej grupie inwestor ten
miał na imię Howard, w drugiej stał się kobietą o imieniu Heidi. Zarówno
Howard, jak i Heidi zostali docenieni jako eksperci, lecz tylko Howard wzbudził
ich sympatię, podczas gdy Heidi została określona jako osoba samolubna, z którą
nie chciano pracować, ani jej zatrudnić. Wniosek? Kiedy kobieta odnosi sukces,
ludzie lubią ją mniej. Obroną przed brakiem sympatii jest publiczne wątpienie w
swoje umiejętności, zaprzeczanie sukcesom, fałszywa skromność, bagatelizowanie
osiągnięć. Chcemy przecież być lubiane.
„Kiedy kobieta jest kompetentna, wydaje
się niezbyt sympatyczna. Kiedy kobieta sprawia wrażenie bardzo sympatycznej,
postrzegana jest jako bardziej miła niż kompetentna. A to, że pracodawcy chcą
zatrudniać osoby, które są zarazem kompetentne i sympatyczne, stanowi dla
kobiet wielką przeszkodę.”
Jak sobie z tym poradzić? Kobieta, aby była lubiana,
powinna sprawiać wrażenie troszczącej się o innych. Rozwiązanie jakie proponuje
Sheryl, sama nazywa śmiesznym, ale skutecznym -
radzi zastąpić zaimek „ja” zaimkiem „my”. Po drugie, kobieta zawsze
powinna pamiętać o uzasadnianiu swoich argumentów np. powołując się na
autorytety czy firmowe standardy. Po trzecie, należy być „nieustępliwie miłą” –
uśmiech, odwoływanie się wspólnych interesów, troska o wspólne cele i unikanie
agresji. Po czwarte, pozwól sobie być kobietą. Pozwól sobie reagować
emocjonalnie. Jeśli ktoś cię skrzywdzi, nie udawaj twardego kowboja. Wyjdź z
biura, rozpłacz się w samochodzie, a następnie uspokój się, popraw makijaż i
idź dalej do przodu.
4. Kariera to nie drabina, ale małpi
gaj! Skacz po nim!
Sheryl porównuje robienie kariery do poruszania się po
małpim gaju. Skakanie między drabinami i linami jest ryzykowne – możesz upaść
lub trafić w ślepy zaułek. Jeśli jednak trzymasz się kurczowo jednej drabinki,
możesz utknąć na zawsze na tym samym szczeblu, gapiąc się na tyłek osoby
powyżej. Nie planuj swojej kariery zbyt skrupulatnie.
Odważnie wykorzystuj okazje do rozwoju jakie niesie ci los. Przestań
myśleć „nie jestem na to gotowa”, a zacznij myśleć „chcę to robić i nauczę się
tego”.
"Jeśli dostajesz
wejściówkę na statek kosmiczny, nie pytaj, jakie masz miejsce, tylko wchodź w
ciemno."
"Przestań czekać, aż ktoś dostrzeże twoje wysiłki i włoży ci diadem na
głowę. To się nie stanie. Z resztą, kto by nosił diadem w małpim gaju?"
5. Potrzebujesz mentora!
Sheryl
podkreśla jak ważne w rozwoju kariery jest posiadanie mentora. Odnalezienie go
nie jest rzeczą prostą, bo nie można tak po prostu o to kogoś poprosić, tak jak nie prosi się nikogo, aby został twoim przyjacielem. Sheryl
podkreśla, że musi to być prawdziwa relacja, na którą pracują obie strony.
"Powinniśmy przestać radzić - znajdź sobie mentora, to przejdziesz samą siebie. zamiast tego, powinniśmy powiedzieć im: - daj z siebie wszystko, a znajdziesz mentora.”
Jeśli spotkasz na swojej drodze mądrą osobę, zadawaj jej przemyślane pytania,
na które nie jesteś w stanie samodzielnie znaleźć odpowiedzi, proś o feedback,
po zasięgnięciu rady, wróć z podziękowaniami. I pamiętaj: relacja jest
ważniejsza niż etykietka. Jeśli jesteś kobietą, a twoim mentorem jest mężczyzna,
unikaj dwuznaczności. Mężczyzna z zasadami zacznie unikać twojego towarzystwa,
a drań będzie chciał cię wykorzystać.
6. Dąż do prawdy i mów prawdę!
Nie
myl konstruktywnej krytyki z krytykanctwem. Proś o feedback, przyjmuj go i nie
obrażaj się za negatywne opinie. Nie każdy umie dobrze formułować myśli, więc
jeśli usłyszysz o sobie coś co sprawi ci przykrość, nie załamuj się, ale
wyciągnij wnioski z faktów.
Wyrażaj swoje myśli według schematu: gdy [fakt],
czuję [moje uczucie], bo myślę, że... [wniosek].
Na przykład, zamiast powiedzieć komuś:
"Ty nigdy nie przychodzisz na czas, jak mnie to wkurza!",
powiedz:
"Gdy spóźniasz się tak jak dzisiaj, czuję się wkurzona, bo myślę, że mnie nie szanujesz."
Unikniesz w ten sposób agresji ze swojej strony i agresji obronnej w odpowiedzi. To naprawdę działa. Stosuj ten model w obie
strony: komunikując i odczytując komunikaty.
„Winę za nieporozumienia zawsze
ponoszą obie strony”.
„Liderzy powinni dążyć do autentyczności, nie do
perfekcji."
7. Nie odchodź, zanim odejdziesz.
Sandberg
zwraca uwagę na tendencję kobiet na rozmyślaniu nad karierą z perspektywy żony,
matki itp. Nawet u kobiet, które nie mają chłopaka! Opisuje zabawną historię
5-latki, która martwiła się, że jej sympatia z przedszkola chce zostać
astronautą, tak jak ona. Kto zajmie się naszymi dziećmi, jak polecimy w kosmos?
– zamartwiała się.
My, dorosłe kobiety, zachowujemy się często w podobny,
absurdalny sposób. Nie podejmujemy wyzwań, w obawie, że nowe obowiązki nie
pozwolą nam być dobrymi matkami, uciekamy na urlopy macierzyńskie, kiedy tylko
test pokaże dwie kreski. Spokojnie. Gdy uznasz, że nie masz już siły na
chodzenie po biurze z brzuszkiem, pójdziesz na urlop. Gdy, po powrocie uznasz,
że nie jesteś w stanie wypełniać obu ról równie dobrze, dokonasz rewizji obowiązków.
Ale najpierw spróbuj!
Sheryl wie co mówi, jest matką dwójki dzieci, a
utrzymywanie wysokich obrotów i efektywności w pracy podczas ciąży porównuje do
startu w maratonie, podczas którego kibice nawołują: „zwolnij, zatrzymaj się,
nie musisz tego robić, lepiej będzie jak zrezygnujesz”. Po
urodzeniu dziecka, większości kobiet kompletnie zmienia się nastawienie do
kariery. Dużo trudniej wtedy o awans, rozwój i samorealizację. Tym bardziej
trzeba wykorzystać do maksimum czas zanim odejdą wody.
„Nie wchodź w życie
zawodowe, rozglądają się za wyjściem. Nie naciskaj hamulca. Dodaj gazu.
Przyspiesz. Trzymaj nogę na gazie do momentu, w którym trzeba będzie podjąć
decyzję.”
8. Uczyń swojego partnera prawdziwym
partnerem.
Brak równouprawnienia w obowiązkach domowych widoczny jest na
pierwszy rzut oka, a właściwie ucha. Kobiety prowadzą dom czy zajmują się domem
oraz wychowują dzieci. Mężczyźni pomagają w domu, opiekują się dziećmi, a nawet
po prostu dzieci „pilnują”.
Co zrobić, żeby twój partner nie pomagał w domu,
ale w prowadził go w równym stopniu co ty? Po pierwsze, zredukuj matczyny
patrol do zera. Mężczyznom brak instynktu, ale nie są ograniczonymi głupcami i
tego, co tobie przychodzi naturalnie, on po prostu musi się nauczyć. Tymczasem matczyny
patrol kontroluje i krytykuje każdy ruch, żeby w końcu westchnąć: „nie nadajesz
się, ja to zrobię” i odesłać męża na kanapę. Jeśli traktujesz męża jak
uczniaka, któremu odbierasz odpowiedzialność, nie dziw się, że on wygodnie przyjmie
tę rolę. Po drugie: nie deleguj zadań. Podzielcie się nimi wspólnie. Jeśli
będziesz wydawać polecenia, będzie to wyglądało tak, jakby on zawsze
wyświadczał ci przysługę, o którą ty zawsze musisz poprosić.
9. Nie musisz mieć wszystkiego.
Pogódź się z tym. Supermenki nie istnieją i ty też nią nie będziesz. Nie katuj
się wyrzutami sumienia, że dwa dni pod rząd nie ma obiadu i jecie pizzę. Nie
daj sobie wmówić, że jesteś złą matką, bo twoje dziecko nie ubrało się na
zielono w dniu św. Patryka. Nie daj sobie wmówić, że musisz być perfekcyjną
panią domu. Czasem staniesz przed wyborem: zrobić pranie czy pomóc synowi w
lekcjach, skończyć prezentację do pracy czy powygłupiać się z mężem w łóżku,
iść na siłownię czy umyć łazienkę? A może prostu w końcu się wyspać? Podejmij
decyzję zgodną ze swoimi wartościami i pogódź się z nią. Nie możesz mieć
wszystkiego.
„Zrobione jest lepsze od doskonałego”.
„Wyznaczanie sobie
osiągalnych celów jest kluczem do szczęścia. Zamiast do perfekcji, powinniśmy
dążyć do równowagi i spełnienia.”
10. Rozmawiajmy o kobietach w biznesie
i działajmy, aby było nas więcej.
Jeśli zdarza ci się usłyszeć dyskryminujący
ton ze strony kolegów, zareaguj. Nie potrzeba awantur czy agresji. Czasem
wystarczy powiedzieć: chciałabym usłyszeć jeszcze, co o tym sądzi pani X.
Kobiety
wciąż żyją w przeświadczeniu, że tylko nielicznym z nich uda się zrobić karierę
na najwyższym szczeblu. Skoro więc szansa jest tak mała, to zamiast pomagać
innym kobietom, należy z nimi konkurować. W latach 70. w USA nazywano takie
kobiety „królowymi pszczół”. Tymczasem, takie myślenie to błąd. Nie mamy
zarezerwowanego wąskiego parytetu na szczycie. Powinniśmy wspierać się we
wspinaczce po małpim gaju kariery, bo im więcej z nas dotrze na szczyt, tym
lepiej dla nas.
Była sekretarz stanu Madeleine Albright powiedziała: „W piekle
jest zarezerwowane miejsce dla kobiet, które nie pomagają innym kobietom.”