Od momentu lektury książki Lean In jedną z ważniejszych moich inspiracji i wzorów do naśladowania stała się Sheryl Sandberg. Prezeska Facebooka robi spektakularną karierę nie tylko w biznesie, ale także stała się idolką kobiet i ulubienicą mediów na całym świecie. Postanowiłam pójść krok dalej i przyjrzeć się innym kobietom odnoszącym sukcesy w dolinie krzemowej. Z oczywistych względów, jako pierwsza moją uwagę przykuła Susan Wojcicki – prezeska YouTube’a.
Jak się okazało, Susan jest w połowie Polką! Jej ojciec, Stanley Wojcicki, urodził się w Warszawie, ale już jako 12-letni chłopiec wyemigrował z matką do Szwecji, a następnie do Stanów Zjednoczonych. Tam zrobił znakomitą karierę naukową, odbierając m. In. dyplom Harvardu i stopień profesora fizyki na Uniwersytecie Stanford. Na uczelni poznał swoją przyszłą żonę - uznaną w Ameryce dziennikarkę i nauczycielkę Esther Wojcicki, z którą ma trzy wspaniałe córki: Janet jest doktorem antropologii, Anne założycielką firmy 23andMe, a Susan, jak już wiemy, prezeską YouTube. Wyobraźcie sobie jak w tej rodzinie wyglądają święta, kiedy ktoś zapyta jak tam w pracy!
Rodzinny etos naukowy miał ogromny wpływ na przyszłość Wojcicki. Susan wspomina, że kiedy była dzieckiem, chodziła z mamą do biblioteki w koszem do bieliznę. Tak, tak, nie z torbą czy plecakiem na książki, ale właśnie z koszem na bieliznę, który podobno jako jedyny przedmiot w domu mógł pomieścić porcję wiedzy odpowiednią dla rodziny Wojcickich. Podobnie jak rodzice, Susan zadbała o staranne wykształcenie, kończąc Harvard i Uniwersytet Kalifornia oraz odbierając dyplom MBA. W przeciwieństwie do nich, nie zdecydowała się na pracę naukową na uczelni, ale jako pierwsza w rodzinie, rozpoczęła karierę w biznesie zatrudniając się w firmie Intel. Jak mówi, wybrała taką ścieżkę kariery, ponieważ czuła potrzebę tworzenia, kreowania czegoś ważnego i użytecznego dla ludzi.
„Lubię moją pracę, ponieważ posiadam pasję do tworzenia.”
Pracę w Intelu porzuciła, kiedy na horyzoncie pojawił się „statek kosmiczny”. I to pojawił się dosłownie w jej garażu. Gdy w 1998 r. ciężarna Susan przestała pracować, postanowiła podreperować rodziny budżet wynajmując garaż swojego domu dwóch młodym geekom, którzy pracowali nad nowoczesnymi technologiami. Byli to Sergey Brin i Larry Page, którzy właśnie zakładali Google. Susan szybko zorientowała się, że pod jej dachem tworzy się coś wielkiego. Postawiła wszystko na jedną kartę i rzuciła Intel, aby zająć się googlowskim marketingiem. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że poszło jej całkiem nieźle. Za każdym razem kiedy wpisujesz coś w Google, za każdym razem kiedy korzystasz z Gmaila, za każdym razem, kiedy mówisz znajomym, że coś „zgoglujesz”, wiedz, że przekonała cię do tego Susan Wojcicki.
„Google jest fascynujące i ta książka nie jest jeszcze skończona. Tworzę, żyję, buduję i piszę kolejne rozdziały.”
Nazywana jest „Najważniejszym >googlowcem<, o którym nigdy nie słyszałeś” albo „Najważniejszą osobą w branży reklamowej”. Jest odpowiedzialna za stworzenie Google Images, Google Books, Google Video, AdWords, AdSense, a także za słynne okolicznościowe loga Google Doodle, które na początku tworzyła samodzielnie. Była wielką zwolenniczką zakupu YouTube’a i gdy transakcja stała się faktem, została jego prezesem. Od 2011 ma swoje miejsce na liście 100 najbardziej wpływowych kobiet magazynu Forbes. Jednakże te wspaniałe sukcesy w biznesie i ogromna fortuna, to nie jedyne powody, dla których Susan Wojcicki może stać się dla nas inspiracją i wzorem do naśladowania.
„Moją pierwszą, najważniejszą rolą, jest bycie szefem odpowiedzialnym za reklamy i marketing w Google. Ale myślę, że inną moją rolą, jako kobiety w Google, jest bycie wzorem do naśladowania dla innych kobiet w organizacji.”
Prezeska YouTube’a słynie z troski o utrzymywanie zdrowej relacji między życiem zawodowym i osobistym. Nie chcę się już pastwić nad autorami zmasakrowanego przez opinię publiczną spotu, ale ostatnia kampania namawiająca Polki do rodzenia dzieci wypada jeszcze bladziej, jeśli umieścimy ją na tle życia Susan. Nie dość, że zdążyła ukończyć prestiżowe studia, nie dość, że zdążyła zrobić oszałamiającą karierę, to jeszcze jak na złość, zdążyła urodzić piątkę dzieci! Na dodatek, zamiast być bezwzględną królową lodu, zachęca do macierzyństwa inne kobiety, walcząc przy tym o płatne urlopy macierzyńskie i przedszkola w miejscach pracy.
„Twoje dzieci zyskują coś na tym, że robisz karierę i twoja kariera zyskuje coś na tym, że masz dzieci.”
7 zasad bycia mamą wg Susan Wojcicki:
- Każdego dnia jem kolację z rodziną. To ważne, aby codziennie porozmawiać ze swoimi dziećmi, maile można sprawdzić, gdy pójdą spać.
- Traktuję bycie mamą jako okazję do ustalania odpowiednich priorytetów i poprawy efektywności w pracy. Wierzę, że bycie mamą czyni mnie lepszą w pracy, a bycie dobrą w pracy, czyni mnie lepszą mamą.
- Nie zakładam ile czasu spędzę na urlopie macierzyńskim. Będę na nim tyle, ile będzie trzeba.
- Nie planuję na wyrost swojego życia. Czasem wspaniałe okazje, jak dołączenie do zespołu Google, pojawiają się zupełnie niespodziewanie, kiedy jesteś w 4. miesiącu ciąży.
- Nie zamartwiałam się jak potoczy się moja kariera, gdy urodzi się dziecko. Początki są zawsze bardzo trudne, ale po prostu trzeba przez to przejść.
- Szukam wsparcia w rodzicach i w dzieciach! Dzieciaki cieszą się, że pomagają mi być na bieżąco z modnymi filmami na YouTube.
- Nie wolno rezygnować z pracy, gdy zachodzi się ciążę, tylko dlatego, że ktoś tego oczekuje. Jeśli wierzysz w wartość swojej pracy, zostań. Będzie trudno, ale będzie warto.
Dla mnie historia Susan Wojciki to kolejny optymistyczny sygnał, że można.
- Jeśli dużo się uczysz i ciężko pracujesz, to możesz odnieść sukces w największych firmach niezależnie od tego, że jesteś kobietą
- Jeśli potrafisz zaryzykować, podjąć odważną decyzję, to możesz stać się częścią czegoś naprawdę wielkiego i tworzyć otaczający cię świat.
- Jeśli masz mocne wartości i dobrze poukładane w głowie i kalendarzu, to możesz być przy tym wspaniałą matką.
Inspirujące :)